Nowoczesne technologie nie przestają zadziwiać nawet na chwilę. Powstają coraz to nowsze urządzenia, które mają ułatwiać przeciętnemu człowiekowi codzienną egzystencję. Większość z nich sprawdza się znakomicie w ciągu dnia pozwalając zaoszczędzić naprawdę dużo czasu oraz energii. Większość tych urządzeń, które kiedyś postrzegano jako fantazję czy fanaberię stosujemy teraz w codziennym życiu nie zwracając na nie większej uwagi.
Istnieją też urządzenia bardziej specjalistyczne, które zostały stworzone z myślą o tym, aby ułatwić funkcjonowanie tym, którzy codziennie walczą o ludzkie życie. Lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni - to oni walczą, aby przywrócić pracę zatrzymanego serca. Warto jednak pamiętać, że często resuscytacja krążeniowa czy inaczej masaż serca - może trwać dłużej niż sądziliśmy zanim przyniesie oczekiwane efekty. Dodatkowo reanimacja człowieka jest procesem dosyć wyczerpującym, a osoby które wykonują ją często z upływem czasu skarżą się na powstające u nich zwyrodnienia stawów barkowych.
Resuscytacja krążeniowo-oddechowa czy zmora codzienności w służbie zdrowia.
Podczas standardowego procesu resuscytacji ratownicy często zmieniają się co kilka - kilkanaście minut, aby w między czasie nabrać sił. Nie chodzi w tym jedynie o samopoczucie ratownika, ale też o spadającą skuteczność resuscytacji wraz z rosnącym wyczerpaniem. Większe zmęczenie sprawia, że ruchy nie są już odpowiednio żywe, człowiek słabnąć zwalnia nieco swoje ruchy oraz zmniejsza głębokość uciśnięć, co w efekcie może przekładać się na mniejszą efektywność reanimacji.
Bywają przypadki, w których resuscytacja musi trwać nieprzerwanie, aż przez kilka godzin. Mowa tutaj o pacjentach w stanie bardzo głębokiej hipotermii. Są to przypadki raczej rzadkie, bywające najczęściej przyczyną zaginięć na górskich szlakach czy osób poszukiwanych po zamieciach śnieżnych czy lawinach. Osoba, która spędziła długi czas w niekorzystnych warunkach niezwykle niskich temperatur są narażone na niebezpieczne dla ich życia wychłodzenie organizmu.
Choć hipotermia jest zawsze groźna dla życia i zdrowia to nie wszystkie jej przypadki bywają jednakowo niebezpieczne. Najgroźniejsze są stany, w których temperatura ciała spada poniżej 28 stopni Celsjusza. Wtedy tempo pracy serca zwalnia do minimum - do tego stopnia, że puls bywa praktycznie nie wyczuwalny. Człowiek w tak głębokiej hipotermii traci przytomność, a wszystkie funkcje organizmu niebezpiecznie zwalniają.
Głęboka hipotermia jest o tyle niebezpieczna, że mimo iż serce nie zatrzymało się całkowicie to jego niezwykle powolna praca połączona z bardzo płytkim oddechem pacjenta prowadzi zazwyczaj do niedotlenienia tkanek. Przy tym warto więc pamiętać, że w przypadku całkowitego braku krążenia szacuje się, że do uszkodzenia mózgu w wyniku niedotlenienia dochodzi już po około 4 minutach. W przypadku hipotermii te czas będzie na szczęście nieco wydłużony, ponieważ serce wciąż pracując rozprowadza krew po ciele. Dlatego oprócz oczywistego podniesienia temperatury ciała poszkodowanego niezwykle istotnym elementem udzielenia mu pomocy jest resuscytacja, która w przypadku hipotermii jest o tyle skomplikowana iż nie polega na przywrócenia pracy serca, a jedynie na zwiększeniu tempa jego pracy i poprawienia krążenia krwi w organizmie, aby uniknąć obumierania tkanek w wyniku długotrwałego niedotlenienia,
Niestety masaż serca u osoby przebywającej w głębokiej hipotermii to proces niejednokrotnie wielogodzinny. Do prawidłowego przeprowadzenia takiej resuscytacji potrzeba by więc przynajmniej kilku jeśli nie kilkunastu ratowników.
Lifeline ARM - czyli ramię ratujące życie
Na całe szczęście technologia wychodzi na przeciw potrzebom ludzkości, czego wynikiem jest urządzenie Lifeline ARM firmy NIHON KOHDEN. Jest to zaawansowane w pełni automatyczne ramię służące do przeprowadzania resuscytacji krążeniowej. Co więcej sprawdzi się nie tylko w sytuacjach ekstremalnych, ale też będzie stanowić znakomite wsparcie w codziennej pracy zespołów ratowniczych czy na oddziałach ratunkowych. Dodatkową zaletą urządzenia jest to, że jego konstrukcja nie przeszkadza podczas wykonywania defibrylacji czy resuscytacji oddechowej. Jest to znakomite ułatwienie oraz zwiększenie ergonomii pracy ratownika. Umożliwiające wykonywanie czynności ratowniczych nawet w niewielkich dwuosobowych zespołach.
Urządzenie Lifeline ARM to połączenie technologii i niezwykle precyzyjnej automatyki. Aparat po złożeniu i wciśnięciu przycisku start pracuje w pełni samodzielnie. Wyposażony w znakomite czujniki najpierw obniża tłok do punktu styku z klatką piersiową pacjenta. Mimo manualnych prób opuszczenia tłoka, urządzenie zatrzyma się automatycznie w tym samym miejscu. Jest to funkcja, która zapewnia pełne bezpieczeństwo. Dodatkowo na podstawie położenia tłoka w punkcie zatrzymania zaawansowany algorytm sam określa głębokość uciśnięć co zapewnia precyzyjne dopasowanie pracy tłoka do indywidualnej anatomii poszkodowanego. Co więcej zwiększa to zdecydowanie efektywność resuscytacji.
Montaż i demontaż urządzenia
Całe urządzenie składa się z trzech głównych elementów. Są nimi podstawa, łuk ramienia oraz tłok. Montaż tych elementów jest niezwykle szybki i sprawny. Łuk oraz podstawa łączą się ze sobą specjalnymi zatrzaskami, natomiast tłok wystarczy włożyć i wykonać pół obrotu zatrzaskując go w pozycji właściwej. Taka konstrukcja urządzenia pozwala na użycie go w każdych warunkach, gdyż podstawa zapewnia odpowiednią stabilność pracy.
Demontaż urządzenia po zakończonej pracy jest równie prosty i łatwy. Wystarczy chwycić za uchwyty i delikatnie je pchnąć, aby zwolnić zatrzaski mocujące ze sobą podstawę oraz łuk ramienia. Natomiast w przypadku tłoka wystarczy wykonać ruch analogicznie odwrotny do tego wykonanego podczas montażu, czyli wykonać pół obrotu w przeciwną stronę - do pozycji w jakiej tłok został włożony w łuk ramienia.
Transport oraz wymiary
Złożone urządzenie powinno zmieścić dorosłego człowieka - tak więc wymiary złożonego ramienia mogą wpierw wydawać się nieco oporowe. Na szczęście po rozłożeniu ramienia na poszczególne elementy można zdecydowanie zredukować zajmowaną przez nie przestrzeń. Dla ułatwienia transportu producent dołącza do urządzenia specjalną torbę - futerał, które wewnątrz wyposażona jest w specjalne piankowe kształtki dopasowane do konstrukcji elementów. Pozwala to bezpiecznie transportować rozłożone urządzenie bez obaw, że jego elementy mogą doprowadzić do wzajemnego uszkodzenia.
Odpowiednie rozmieszczenie elementów pozwala na wykorzystanie przestrzenie wewnątrz torby do maksimum, dzięki czemu ogólne wymiary spakowanego urządzenia znacznie się zmniejszają. Jedynie waga całego zestawu może nieco odpychać - jednak w przypadku podobnych sprzętów jest ona jak najbardziej typowa. Jednak, aby zwiększyć odrobinę komfort transportu ramienia torba wyposażona jest w rączki zarówno do przenoszenia w dłoni jak i w specjalne pasy pozwalające użytkować torbę w formie plecaka. Takie rozłożenie masy pozwala znacznie ułatwić transport urządzenia - szczególnie w trudnodostęone miejsca.